BÓG DAŁ GŁOS, A TERAZ GO ZABRAŁ – AŁŁA PUGACZOWA – SNY O MIŁOŚCI

Ałła Borisowna nigdy nie ukrywała swojego wieku. Ile ma lat, w Rosji wie każdy. Urodziła się w epoce Stalina, dorastała za Chruszczowa, debiutowała za czasów Breżniewa, którego nazywają żartobliwie „drobnym działaczem politycznym epoki Pugaczowej”. A potem pierwszy prezydent Rosji Borys Jelcyn, wręczając jej order „za zasługi dla Ojczyzny”, także nie omieszkał wspomnieć, że „żyje w epoce Pugaczowej”.

Podczas zeszłorocznej konferencji prasowej powiedziała: Podoba mi się to, że nasi prezydenci są tacy młodzi. Znam ich i wiem, że babci by nie obrazili”. Sama daleka jest od polityki i nie zamierza się nią zajmować. Już wcześniej zresztą twierdziła, że politycy przychodzą i odchodzą. A ona jest, i może odejść jak tylko sama będzie miała na to ochotę.

I właśnie nadszedł ten moment. Ale nie oznacza to, że zniknie całkowicie. Zapewne pojawi się w jakimś nowym artystycznym „emploi” i całkiem możliwe – nastąpi nowa era Pugaczowej. Czytaj dalej