Jezioro łabędzie – od ponad stu lat niezmiennie zachwyca publiczność całego świata. To z pewnością największy fenomen sztuki baletowej i aż trudno uwierzyć, że premiera w 1877 roku w Teatrze Bolshoi w Moskwie zakończyła się… totalną klapą.
Wiele lat, dzieło Piotra Czajkowskiego olśniewające pięknem melodii, czekało na właściwą oprawę swego widowiska. Dopiero w osobach dwóch wspaniałych choreografów M. Petipy i L. Iwanowa, zyskało prawdziwych „architektów” sukcesu trwającego od czasu wystawienia w Teatrze Maryjskim w Petersburgu w 1894 roku, nieprzerwanie do dnia dzisiejszego.
Historia o księżniczce zaklętej w łabędzia, opowiada nam o prawdach uniwersalnych: o walce dobra ze złem, o ludzkich namiętnościach, o zdradzie, bólu i potędze miłości. Piękno a zarazem wymowność dzieła, przykuwa uwagę najwytrawniejszych odbiorców. Słynna tancerka Margot Fonteyn zwykła powtarzać: „Gdybym mogła wyrazić słowami wszystko co czuję, nie potrzebowałabym tańczyć ….”
Dziś popularność Jeziora łabędziego jest niepodważalna. Na estradach koncertowych i na rynku nagrań płytowych, cieszy się u każdej generacji melomanów i baletomanów niesłabnącą atrakcyjnością. Jezioro łabędzie urosło do symbolu sztuki baletowej, co najbardziej zaskoczyłoby – gdyby się o tym dowiedział – samego kompozytora.
Wspomniany autor, również okazuje się być postacią nietuzinkową. Współcześnie żyjący twierdzili, że był człowiekiem o trudnym charakterze. Ponad to geniusz cierpiał na depresję spowodowaną homoseksualizmem, którego w sobie nie akceptował.
Śmierć mistrza, również owiana została skandalem. Czajkowski zmarł 6 listopada 1893 roku, w wieku 53 lat. Przez długi czas jego odejście tłumaczono epidemią cholery. Dziś, w świetle faktów wiemy, że Piotr miał popełnić samobójstwo, na podstawie wyroku orzeczonego przez „sąd honorowy”, który w przypadku gdyby ten nie odebrał sobie życia, miał wyjawić prawdę o orientacji kompozytora. Jak pisze Anthony Holden: „To, co nastąpiło, jako żywo przypomina dramat, który miał się rozegrać w Anglii rok później, kiedy to John Sholto Douglas, (…), ujawnił przyjaźń Oscara Wilde’a ze swoim synem, (…) – przyczyniając się w ten sposób do ruiny, wygnania, a w końcu śmierci Wilde’a”. Aż trudno uwierzyć, że z tego powodu, doszło do końca dwóch wielkich twórców epoki.
Dziś znów przychodzi okazja by zobaczyć najwybitniejsze dzieło Piotra Czajkowskiego w mistrzowskim wykonaniu. The Russian National Ballet kontynuuje wspaniałe tradycje słynnych baletów rosyjskich; uznanej szkoły z Perm, Baletu Bolszoj, Teatru Kirowa. Prezentuje zatem niezmienną dbałość o perfekcję wykonania, ale także – a może przede wszystkim – swoją „rosyjską duszę”, która poruszy każdego widza.
Zespół cieszy się popularnością niemal na całym świecie występując między innymi w Stanach Zjednoczonych, Południowej Afryce, Chinach i wielokrotnie w Europie. Do Polski zawita już na początku grudnia 2010, a na jego trasie znajdą się; Wrocław, Zabrze, Lubin, a także Bolesławiec.
Wszystkich chętnych do zanurzenia się w oceanie świateł, fantazji i towarzyszących im intensywnych doznań, zapraszamy na http://www.promusica.pl, gdzie odnajdziecie więcej informacji.
Bilety do nabycia: http://www.ticketpro.pl, http://www.bilet.pl oraz http://www.eventim.pl
Dodaj komentarz
Brak komentarzy.
Skomentuj