Niniejszy wywiad opublikowany dzięki uprzejmości www.fanimuzykirosyjskiej.pl
Michał Bober jest wokalistą, zafascynowanym kulturą rosyjską, w szczególności muzyką popularną, estradową. Jest także pomysłodawcą i liderem „Koncertu współczesnych utworów rosyjskich”. Prowadzi także dwa portale, których tematyka dotyczy Rosji: http://www.muzykarosyjska.pl i http://www.nowarosja.pl
W tym roku mogliśmy zobaczyć go podczas 48. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, w konkursie SuperDebiuty w czasie którego wykonał utwór Krzysztofa Klenczona „Historia jednej znajomości”. Za swój występ otrzymał I wyróżnianie przyznane przez widzów TVP. Dnia 26 lipca 2011 roku w Jurmali (Łotwa) wspólnie z Moniką Wiśniowską będzie reprezentował Polskę podczas konkursu „New Wave”. Jest to największe wydarzenie muzyczne w rosyjskojęzycznej części świata.
Udało nam się zadać Michałowi kilka pytań. Zapraszamy do czytania! ;) –
–
Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?
Muzyka przede wszystkim była zawsze obecna w moim domu rodzinnym. Mój ojciec grał na perkusji, dziadek na organach i akordeonie, a mama przywoziła z Kanady kasety magnetofonowe topowych amerykańskich artystów. I muszę przyznać, że na takiej muzyce się wychowałem. A swoje pierwsze muzyczne kroki stawiałem grając na gitarze najpierw w Młodzieżowym Domu Kultury, potem w szkole muzycznej. Ta przygoda jednak nie trwała długo. Skończyła się, kiedy zacząłem śpiewać, bo to mnie o wiele bardziej fascynowało. Podczas występów międzyszkolnych zostałem „zauważony” i zaproszony do Opolskiego Studia Piosenki. To jest początek mojej drogi muzycznej.
–
Kto Cię najbardziej inspiruje muzycznie?
Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Inspiruje mnie ogólnie muzyka, na którą jestem bardzo otwarty. I jest to bardzo różna muzyka. Natomiast za podstawę mojej świadomości muzycznej uważam Franka Sinatrę, Luthera Vandrossa, Jamiroquaia, Ala Jarreau, Earth Wind & Fire.
–
W jakich gatunkach muzycznych czujesz się najlepiej?
Najbliżej mi do muzyki soul, jazz, R’n’B, pop.
–
–
Co wpływa na dobór repertuaru i jakie miejsce w tym zajmuje muzyka rosyjska?
Do swojego repertuaru włączam jedynie utwory, z którymi wiem, że mogę się mierzyć i które po prostu mi się podobają. Bo jest to na przykład dobra kompozycja, albo utwór ma wyjątkowy tekst. Muzyka rosyjska zajmuje tutaj ważne miejsce, szczególnie dlatego, że doceniam twórczość zza wschodniej granicy. Ja naprawdę uważam, że tam powstają bardzo dobre utwory. Problem polega na tym, że nie jest tak łatwo je dostrzec, ze względu chociażby na wiele naleciałości kulturowych.
–
Czy sam piszesz teksty i muzykę?
Z tekstami mam poważny problem, bo nie umiem dobrze wyrazić siebie na papierze. Natomiast mam w zanadrzu kilka utworów, które mam nadzieję, kiedyś ujrzą światło dzienne.
–
Co wpłynęło na twoje zainteresowanie językiem rosyjskim? Czy była to miłość do języka a z czasem do muzyki czy odwrotnie?
Wpłynęła na to dość pochopna, ryzykowna i chyba nie do końca przemyślana decyzja. Ale z perspektywy czasu muszę przyznać, że była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu! Jako mierny uczeń szkoły średniej z języka rosyjskiego, w czwartej klasie postanowiłem, że będę zdawał język rosyjski na maturze. Moja nauczycielka mało nie spadła z krzesła ze śmiechu ;-) Jej reakcję odebrałem jako wyzwanie i praktycznie codziennie przerabiałem samodzielnie materiał z konkretnego tematu. Efekt był taki, że obroniłem się celująco na maturze, oraz stanąłem do specjalnego egzaminu z materiału dydaktycznego czterech lat nauki liceum, tylko po to, żeby mieć ocenę bardzo dobrą. Udało się! Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że dzięki temu połknąłem całkowicie bakcyla do języka, kultury i muzyki rosyjskiej.
–
Co w muzyce rosyjskiej Cię urzekło, że postanowiłeś związać z nią swoje życie i karierę?
Najpierw urzekł mnie Chór Aleksandrowa, o którym oczywiście wtedy nic jeszcze nie wiedziałem. Ale płytę z ich największymi przebojami chóru znam na pamięć. Tak się zaczęło. Gdzieś niedługo potem pojawiło się t.A.t.U, Pugaczowa, Kirkorov, i po nitce do kłębka poznałem muzykę rosyjską. Studia filologiczne z językiem rosyjskim bardzo mi w tym pomogły. Pogłębiałem swoje zainteresowania dzięki Internetowi. Potem wyjechałem na stypendium do Moskwy, gdzie mogłem obcować z muzyką rosyjską każdego dnia. Wydawałem wszystkie swoje studenckie pieniądze na koncerty od moskiewskiego Kremla po niszowe kluby muzyczne w Petersburgu. Uczyłem się także śpiewu w Państwowej Wyższej Szkoły Estradowo-Jazzowej w Moskwie.
–
Skąd pomysł na projekt „Koncert Rosyjski”? Czym zachęciłeś kolegów do udziału w nim?
Pomysł na koncert współczesnych utworów rosyjskich urodził się samoistnie. Połączyłem dwie swoje pasje: muzykę i Rosję. A w wyniku tego małżeństwa powstało dziecko pt. „Koncert rosyjski”. Muzyków z Wrocławia udało mi się zarazić w dość prosty sposób: puściłem im po kolei utwory, które chciałbym z nimi zrobić mówiąc jednocześnie jak wyobrażam sobie ich docelowe brzmienie. Zgodzili się!
–
–
W Polsce wiele osób czeka na możliwość usłyszenia Was na żywo. Czy fani mogą mieć nadzieję na Wasz koncert w innych miastach?
Z naszej strony – jak najbardziej. Niestety nie jest to wszystko takie proste. Organizacja koncertów nieznanego zespołu, w dodatku z muzyką rosyjską nie należy do spraw najłatwiejszych. Wszyscy oczywiście z tego powodu ubolewamy. Chociaż ja każdą nadarzającą się okazję staram się wykorzystać tak, aby szerzyć kulturę rosyjską. Gdzie istnieje taka możliwość – śpiewam po rosyjsku.
–
W Opolu osiągnąłeś wielki sukces. Jak wrażenia po Festiwalu?
Wrażenia jak najbardziej pozytywne. Oczywiście zawsze pozostaje takie wrażenie, że mogło być lepiej. Ale jest to dla mnie bardzo ważne wydarzenie. I cieszę się, z otrzymanego wyróżnienia!
–
Gratulujemy wyjazdu do Jurmali na Festiwal „New Wave”. Co skłoniło Cię do wzięcia udziału w konkursie?
Dziękuję. Skłonił mnie prestiż tego wydarzenia. Festiwalowi przyglądam się już od wielu lat. W 2010 roku pojechałem na europejskie eliminacje jako tłumacz i opiekun swojej młodszej koleżanki – Magdaleny Kucharskiej. Zeszłoroczne wakacje spędziłem podróżując po krajach nadbałtyckich i także wtedy odwiedziłem Jurmalę. Podsłuchałem przez chwilę próbę przez ogrodzenie. I nawet do głowy mi wtedy nie przyszło, że rok później to ja będę miał tam swoją próbę. Zakwalifikowałem się nie sam, a z koleżanką Moniką Wiśniowską. Wystąpimy w duecie.
–
Jakie szanse rozwoju daje Tobie ten festiwal?
Szanse są ogromne, natomiast to wszystko zależy od rozwoju wydarzeń na miejscu. Cieszę się, że zbliżę się chociaż na chwilę do rosyjskiego show-biznesu, że będę mógł wystąpić na tej samej scenie co najważniejsze rosyjskie gwiazdy.
–
Jak myślisz, dlaczego jest tak mało współczesnej muzyki rosyjskiej w Polsce? Skąd w naszych rodakach ta niechęć?
Nie wykluczam, że jest to jeszcze kwestia niechęci, która być może tkwi w starszym pokoleniu. Jest wiele rzeczy, które negatywnie kojarzą się z Rosją, Wschodem. Jest też oczywiście wiele pozytywów. Natomiast brak dobrej muzyki, dobrych filmów, dobrych programów rosyjskich w polskich mediach jest chyba tego główną przyczyną. To także niewiedza i niska świadomość decydentów. Mi czasami opadają ręce… A chodzi tylko o równowagę a nie celową propagandową promocję „wschodu”. Wschód się sam obroni.
–
Co możemy z tym stanem rzeczy zrobić?
Robić swoje. Dzielić się swoją pasją, robić to co robimy najlepiej. A jeżeli znajdzie się chociaż 5 osób, które dzięki naszej pasji odkryją także swoją drogę – to będzie to nasz ogromny sukces. A wiem, że zarówno fanimuzykirosyjskiej.pl jak i muzykarosyjska.pl już kilka niemałych sukcesów na swoim koncie posiadają ;-)
–
W jakim stopniu sprawy polityczne mają swoje odbicie na promocji kultury rosyjskiej i najnowszych trendów pojawiających się na Wschodzie?
Niestety sprawy polityczne mają niemały na to wpływ. I chodzi mi na przykład o problemy z utrzymaniem Festiwalu Piosenki Rosyjskiej, o zielonogórskich walkach pseudo politycznych pod tytułem: tańsze bilety komunikacji miejskiej czy festiwal? Chciałbym, abyśmy mieli niezależny politycznie i finansowo Festiwal Piosenki Rosyjskiej. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Natomiast sprawy polityczne mają także duży wpływ na świadomość naszego społeczeństwa, które nie zawsze potrafi oddzielić Putina od Pugaczowej.
–
Czy możemy spodziewać się prezentu w postaci Twojego albumu?
Myślę, że jest to prawdopodobne, natomiast bardzo mi zależy, aby nagrać płytę wspólnie z Moniką Wiśniowską. Bardzo ją cenię i cieszę się, że nasze muzyczne drogi się spotkały. Poza tym niewiele jest u nas duetów, chcielibyśmy przynajmniej spróbować wypełnić tę lukę.
–
W jaki sposób udaje Ci się łączyć Twoje pasje?
Na szczęście nie są one od siebie bardzo odległe, dlatego nie mam z tym większego problemu. Chciałbym jednak mieć trochę więcej czasu…
–
Podróże po Rosji – najpiękniejszy zakątek lub jakie miejsce, które każdy musi zobaczyć polecasz?
Ze swojego doświadczenia mogę polecić oczywiście Moskwę, Petersburg, Kazań, natomiast sam chciałbym zobaczyć daleką, nieznaną, azjatycką część Rosji. W planach mam oczywiście podróż koleją transsyberyjską. Od lat planuję odwiedzić swoich przyjaciół Rosjan w Irkucku. I chciałbym kiedyś odbyć podróż po bezkresnych i odludnych zakątkach dalekiej Rosji…
–
Za pięć lat będę…
Silniejszy :-)
–
Twoje największe marzenie?
Tworzyć muzykę zarówno w Polsce i na Wschodzie – Rosja, Ukraina. I zawsze być blisko muzyki jako artysta i jako manager.
–
NEW WAVE 2011 „z pierwszej ręki”:
www.twitter.com/michalbober
www.mediavocals.pl
–
Dodaj komentarz
Brak komentarzy.
Skomentuj