Zaskakuje nie tylko niskim, zmęczonym głosem, ale przede wszystkim artystyczną świadomością. Wowa z Charkowa zna swoje miejsce na scenie i nie jest to telewizyjne show.
Rozmawiamy kilka tygodni po jego wypadzie na casting do programu „X Factor”. Nie zobaczymy go jednak w show, bo rozmyślił się na chwilę przed wyjściem na scenę. Owszem, scena to jego żywioł, ale z dala od szerokiego, komercyjnego nurtu.
Mirosława Zybura