Postać porucznika Kiże jest zarazem zabawna i przerażająca. Jest przykładem na to, jak w państwie, którym rządzi despota, ze strachu przed jego gniewem rodzą się absurdy.
Zacznijmy od samej postaci. Porucznik Kiże, to tytułowa postać opowiadania Jurija Tynianowa z 1928 roku. Historia bohatera wygląda pokrótce następująco: urzędnik, który przepisuje listę przedstawionych do odznaczenia wojskowych robi literówkę, bojąc się gniewu przełożonych nie skreśla jej, a zostawiając przypadkowo tym samym powołuje do życia nieistniejącego porucznika Kiże. Porucznik, choć nierealny szybko wspina się po drabinie awansu, a prywatnie żeni się, a gdy umiera wszyscy go opłakują.
W tej całej historii ukryta jest pewna melodia, którą część z Was może z pewnością „wytropić” w kilku miejscach. Gdzie? –
Ten groteskowa historia doczekała się dwóch rosyjskich ekranizacji: „Porucznik Kiże” (1934) i „Kroki imperatora” (1990). Do pierwszej z nich muzykę napisał Siergiej Prokofiew i zyskała ona dużą popularność nie tylko w Rosji, ale i na świecie. Sam Prokofiew, choć znany i lubiany w dniu swojej śmierci został praktycznie pominięty, gdyż przyszło mu opuścić ten świat w tym samym dniu co Stalinowi.
–
Posłuchajcie sami, znacie?
–
Fragment tej melodii wykorzystał m.in. Sting w utworze „Russians”, może w takim wariancie jest Wam bliższa?
–
Ja znalazłam ją jeszcze w utworze rosyjskiego zespołu E.S.T. „Dzika i pijana” (album „13” z 1995 roku).
http://zaslushaem.ru/t220918-e-s-t-dikaya-i-pyanaya.html
–
Może ktoś z Was jeszcze ją gdzieś wytropi?
Ksenia Przybyś
www.rosyjskimetal.blogspot.com
–
Dodaj komentarz
Brak komentarzy.
Skomentuj