NEW WAVE 2013: GWIAZDY ŚPIEWAJĄ NA ŻYWO – KTO SIĘ BARDZIEJ BOI?

moiseev-instagram

Wczoraj, czyli 28 lipca 2013 roku zakończyła się kolejna edycja Festiwalu Novaya Volna (New Wave), który corocznie odbywa się w Jurmali na Łotwie. Dwunasty maraton koncertowy przechodzi do historii nie tylko dlatego, że część konkursowa podobno była na najwyższym poziomie od wielu lat. Nie tylko dlatego, że zabrakło jednego z „ojców” Festiwalu – Rajmonda Paulsa, ani nawet dlatego, że nie przyjechała muza festiwalu, sama Ałła Pugaczowa. Przechodzi natomiast do historii, moim zdaniem, jako pierwsza Novaya Volna, podczas której wszyscy artyści zmuszeni zostali do zaśpiewania na żywo. A to w Rosji rzadkość niebywała.

Dziwnym zbiegiem okoliczności część zaproszonych gwiazd zrezygnowała z udziału w Festiwalu. Ci, którzy przybyli, rzeczywiście – w większości – często z dużą pomocą czteroosobowego chórku – śpiewali na żywo.

Kto się jednak bardziej bał tej nieoczekiwanej decyzji? Artyści, którzy zostali narażeni na zrujnowanie swojego wykreowanego przez lata wizerunku, czy wielomilionowa widownia, która najprawdopodobniej miała okazję, by po raz pierwszy usłyszeć swoich ulubionych artystów „bez fonogrammy”? 

Na oficjalnym profilu New Wave na Instagramie zostało zamieszczone zdjęcie Borisa Moiseeva (który 28.07 obchodził jubileusz swojej działalności artystycznej podczas specjalnego wieczoru poświęconemu jego twórczości), w różowej marynarce z napisem „Pojom zhivem” – czyli „śpiewamy na żywo”. Natychmiast ktoś skomentował zdjęcie tymi oto słowy: „To powinno być naturalną sprawą, a nie żadną sensacją! Bo niby dlaczego za wasze „fałszywe” występy płacimy takie pieniądze! I czym się tu chwalić!”

Trudno nie zgodzić się z oburzoną Internautką. Rosyjski rynek muzyczny ma jeszcze sporo do zrobienia w kwestii kultury koncertowej. W Internecie bez problemu można znaleźć wiele nagrań, kiedy rosyjscy artyści śpiewają z playbacku, albo nieudolnie na żywo i … nagle dzieje się coś nieoczekiwanego… Zobaczcie sami:

Liderem największej ilości wpadek i butnego zachowania jest niewątpliwie Filip Kirkorow (jeżeli ktoś wytrzymał do 14 minuty i 06 sekundy, zobaczy, jaki ma stosunek do swoich fanów)… U nas jest to nie do pomyślenia. Rosja postrzegana jest często jako dziki kraj. I co ciekawe – potwierdzenia tej tezy można często znaleźć także na rosyjskiej estradzie. Mimo wszystko artystów traktuje się tam (z drobnymi wyjątkami) jak nadludzi, z największym szacunkiem.

Artyści, którzy zdecydowali się na występ podczas tegorocznego New Wave’a, których występy nie należały do najlepszych, już zostali mocno skrytykowani przez media i Internautów za brak profesjonalizmu i niedostateczne możliwości wokalne. Myślę jednak, że jest to rzeczywiście pewnego rodzaju przełom, który – miejmy nadzieję – będzie początkiem długiego procesu zmian na rosyjskiej estradzie.

Dobrze pamiętam, jak zespół „Banda”, którego liderem był Timati, zawsze podkreślał, że będą śpiewać na żywo. Szybko się jednak z tego wyleczyli. Pamiętam galę MUZ-TV sprzed kilku lat, kiedy to jako jedyni śpiewali na żywo. Ich nie najlepszy występ jednak pokazał, że problem nie leży tylko po stronie artystów, ale także po stronie osób realizujących koncerty – dźwiękowców, techników, itd… Problemy z nagłośnieniem, przesterowane mikrofony to brak doświadczenia i rutyna, spowodowana ogólnym przyzwoleniem na śpiewanie z playbacków.

Należy jednak oddać jedną ważną rzecz. Banda na swoim debiutanckim albumie zamieściła utwór pt. „Protiv fonogrammy”, który – w moim odczuciu, był i wciąż jest mocnym manifestem przeciwko temu, co dzieje się w rosyjskiej muzyce.

plangrimiorok

A wracając do festiwalu New Wave: media także po raz kolejny poruszają kwestię organizacji New Wave’a właśnie w Jurmali. Sala koncertowa Dzintari powstała na początku minionego stulecia i nie może od tamtej pory doczekać się remontu z prawdziwego zdarzenia. Wewnątrz brakuje toalet i miejsc na garderoby. Jedyna „przyzwoita” garderoba z oddzielną toaletą, była zawsze zarezerwowana dla Pugaczowej. Reszta artystów musi dzielić się garderobami z wieloma osobami. Kilka miesięcy temu pojawiły się także informacje, że New Wave już się nie odbędzie, ale widocznie udało się dojść do porozumienia z miejscowymi władzami.

Festiwal rzeczywiście zasługuje na uwagę. Co roku pojawia się wiele gości z zagranicy – kiedyś był Stevie Wonder, Lara Fabian jest już stałą bywalczynią, Garou, Seal, itd. Jeżeli organizatorom uda się wytrwać i w kolejnych edycjach artyści będą śpiewali na żywo – Festiwal ma szansę stać się rzeczywiście jednym z ważniejszych wydarzeń muzyki pop, z prawdziwego zdarzenia, w tej części Europy. W naszym odczuciu – dodajmy. Bo w odczuciu naszych wschodnich sąsiadów – jest takim od lat.

1 komentarz

  1. Możliwe, że Filipp Kirkorow jest liderem wpadek, ale to dlatego, że jest filmowany przez publiczność praktycznie na każdym koncercie. Właściwie jako jeden z nielicznych, bardzo często śpiewał na koncertach na żywo, gdy inni artyści „udawali”, że śpiewają, np. na „Novei volnie”. :)

    Ogólnie to cieszę się, że wprowadzono taką ustawę. Prawdopodobnie jeżeli chodzi o „fonogrammę”, to jeżeli artysta ma zamiar jej używać podczas koncertu, musi być ta informacja zamieszczona na biletach.


Comments RSS TrackBack Identifier URI

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s